Dwa źródełka

Hen, hen na Sławinku dwa źródełka biły,
co z rzeką Czechówką wody swe łączyły,
źródła były zdrowe, czyste jak kryształy,
żelaziste wody w nurtach swoich miały.

Moja droga babcia kiedy młodą była
i gdy pracą swoją bardzo się zmęczyła,
razem z moim dziadkiem w omnibus wsiadała,
za dziesięć kopiejek do tych „wód” jechała.

Był tam czynny piękny zakład kąpielowy
przez pana Wilsona pięknie urządzony,
tam mieszkańcy miasta, najczęściej w niedzielę,
jechali na spacer tudzież na kąpiele.

***

Gdy ja byłam mała, tak to się złożyło,
że jedno ze źródeł „nur für Deutsche” było
i wiodła do niego czerwoniutka droga,
po niej stąpać mogła tylko noga wroga.

Lecz drugie źródełko w łące się ukryło,
jak je Pan Bóg stworzył – takie piękne było
na nieba błękicie skowronki śpiewały
a z brzegu kwiatuszki w nim się przeglądały

Gdy spragnione usta chłodną wodę piły,
oczy w głąb patrzyły – cuda zobaczyły;
jak w baśniowej grocie skarby Aladyna
i smak świeżej wody pamięć ma wspomina.

***

Znów minęły lata, źródełka zniknęły,
wody ich opadły, w głąb ziemi spłynęły
ale na Sławinku nowe źródła biją,
nowi ludzie z źródeł – nową radość piją.

Ja jak moja babcia do źródeł tych spieszę
na spotkanie z nimi zawczasu się cieszę,
by wzmocnić swe zdrowie, by wzmocnić swe siły,
aby przez lat wiele mi jeszcze służyły.

Jednym źródłem Skansen, za jego progami
skarby dawnych czasów czerpiemy garściami,
drugim źródłem ogród – botanicznym zwany,
ze świata całego kwiatami zasłany.

13 lipca 1995 r.

[Moja mała księga miasta II]

Comments

Jedna odpowiedź do „Dwa źródełka”

  1. […] Kiedy w dzień pogodny… Rozpaczy się nie poddawaj Kiedy chodzisz po Sławinku Dwa źródła WSPOMNIENIA WRZEŚNIA 1939 Samoloty Słoneczniki Wrześniowa noc […]