Mój Tatuś marzył o wyspie i okręcie

***

A moją wyspą – samotność na oceanie miłości.
Okrętem – moja dusza, u steru stoi mój Bóg.
Spokojnie płynę u wiecznej radości,
ufając, że ma droga jest najlepszą z dróg…

Lecz po drodze spotykam mych bliźnich kochanych,
tak często dla innych z miłością oddanych.
Ja też często potrzebuję pomocy jak oni.
Pamiętam o tym…

 

Lublin, dnia 18.06.2014