Tag: rodzina

  • Owoc pomarańczy

    Gdy Bóg przed laty duszę mą stworzył, oczy na cuda świata otworzył, skierował pierwsze moje spojrzenie na drogiej Babci mej ręki drżenie. W ręce tej owoc błyszczał soczysty, w poświacie słońca piękny, złocisty, palce na części owoc dzieliły a oczy dziecka zachwytem lśniły. *** Gdy Bóg po latach wnuki me stworzył, oczy me znowu szerzej…

  • Podziękowanie

    Kiedy dzieckiem będąc od stołu wstawałam, moją babcię drogą w rękę całowałam, dziękując za obiad, wieczerz czy śniadanie, składałam szacunkiem swe podziękowanie Kiedy moja Mama chleb świeży krajała, to najpierw go krzyżem świętym przeżegnała. Bogu najwyższemu za najlepsze danie składała z szacunkiem swe podziękowanie. Od konfesjonału zawsze gdy wstawałam, księdza dobrodzieja stułę całowałam, za trud…

  • Gromniczna

    Na Stachiewicza starym obrazie, pięknym, wspaniałym w swoim wyrazie, na straży polskiej zagrody stoisz, przed wilków zgrają – gromnicą bronisz jak Bożym mieczem – polskie rodziny, w mroźne, zimowe, nocne godziny – co śpią, po pracy wielce znużone, wpierw się oddawszy „pod Twą obronę”. *** Jak wstępu bronisz wilczej watasze, obrońże teraz zagrody nasze, od…

  • Słoneczniki

    WSPOMNIENIA WRZEŚNIA 1939   Gdzieś na Saskiej Kępie, pod niebem wrześniowym aby się zasłonić przed deszczem bombowym, pod słonecznikami, ze swą lalką w ręce ukryło się w schronie – czteroletnie serce. *** Poprzez życia dalsze złe i dobre chwile pamięć ma wspomina słoneczników tyle: przed oczami stają złociste, kochane, przez ojca, przez męża – sadzane,…

  • Kolegom rolnikom- którzy odeszli

    Z żyznych, pszenicznych ziem Lubelszczyzny, z piaszczystych, zdrowych poręb Roztocza i z innych krain naszej Ojczyzny, gdzie pięknym lasem pokryte zbocza -wyrośli prawi, silni, wspaniali, na łąkach, polach zwiększali plony, na nieużytkach – zawsze wytrwali – orali nowe, piękne zagony. Przez lata życia, Ci Wielcy Ludzie, jak Bóg nakazał – ziemię kochaną – pracując ciągle…

  • Lublin, Księżyc i ja (3)

    III Na wieczornym niebie Księżyc żółto lśni, nie olśniewa srebrem jak poprzednich dni, szczuplejsze, zamglone, smutne ma oblicze, wzrok swój w dół kieruje, gdzie palą się znicze. Na złocistych liściach krople deszczu drżą, alejki cmentarza otulone mgłą, na grobach migoce światełek tysiące, o naszej pamięci o zmarłych świadczące. Kiedy przy figurze anioła przystaję, znowu się…

  • Lublin, Księżyc i ja (1)

    I Po ciężkim dniu pracy jesień odpoczywa,i bezchmurnym niebem miasto swe okrywa,po którym wędruje ten sam co przed laty,Księżyc uśmiechnięty, błyszczący, pyzaty. W jego blasku stoją piękne stare drzewa,jesień je w złociste sukienki odziewa,ja także po pracy wędruję z nim razem,zachwycam się pięknym Lublina obrazem. Kiedy cuda miasta przed oczami stają,wspomnienia z przeszłości jak żywe…

  • Orzechy

    Pod lampą naftową, przy okrągłym stole, po dniu pracowitym, spędzonym w mozole, ręce mego ojca szorstkie, spracowane, łupały orzechy w Dębówce zebrane. Ja – mała dziewczynka, przy ojcu siedziałam, jego opowiadań z uwagą słuchałam, patrzyłam z miłością na oczy kochane, czoło opalone, bruzdami zorane. *** W małym pokoiku przy telewizorze, po dniu ciężkiej pracy, o…

  • Siewna

    Na Stachiewicza starym obrazie,pięknym, wspaniałym w swoim wyrazie,przeszłaś po polu wielki szmat drogi,o twarde skiby kalecząc nogi, taka jak prości, zmęczeni ludzie,co całe życie przeżyli w trudziei ziarno rzucasz w ziemię zoraną,odziana w zgrzebną koszulę lnianą. *** Ty polską matkę dobrze rozumiesz,Ty jedna pomóc możesz i umiesz,gdy wielu dzieciom wciąż brakuje chleba,kiedy ugorem leży polska…

  • Dwa źródełka

    Hen, hen na Sławinku dwa źródełka biły,co z rzeką Czechówką wody swe łączyły,źródła były zdrowe, czyste jak kryształy,żelaziste wody w nurtach swoich miały. Moja droga babcia kiedy młodą byłai gdy pracą swoją bardzo się zmęczyła,razem z moim dziadkiem w omnibus wsiadała,za dziesięć kopiejek do tych „wód” jechała. Był tam czynny piękny zakład kąpielowyprzez pana Wilsona…