Z mojego okna… (4)

Z mojego okna Miłość widać.
I tę, co się rodzi
i tę, co trwa
– od wielu lat.

Miłość, co nigdy nie zawodzi,
z uśmiechem z bliźnim
zdąża ku wieczności
dźwigając krzyż
– przez ten piękny świat.

W jasnych promieniach jesiennego słońca
spacerują wspólnie ci, co się kochają,
co lat ponad kopę z sobą przebywają,
a teraz jak mogą – młodym pomagają.

Miłość, co swego drogiego bliźniego
wiezie do Jezusa, co w kaplicy czeka
i Miłość, co wraz z Bogiem podąża odwiedzić
cierpiącego w domu chorego człowieka.

Z mojego okna Miłość widać,
Miłość wszechobecną.

 

Lublin, dnia 9 października 2013