Parasolka w jednej dłoni,
blade liczko pani chroni,
aby jej twarzyczka cała,
białą wciąż pozostawała.
A dzisiaj na każdej plaży,
pani ciało swoje smaży,
niczym się nie przejmuje
i co ma… to pokazuje.
A panowie?
W jednym słowie
opowiedzieć nie da się.
W tych odległych dawnych czasach,
(nie chodzili na golasa)
nie interesowali mnie.
Jeśli więcej wiedzieć chcecie,
poszukajcie w Internecie.
Tam, co chcecie odnajdziecie
– skolko ugodno.
Polskie i niepolskie plaże,
a na ciałach tatuaże,
nawet gdy jest chłodno.
Powodzenia!
Lublin, dnia 21 maja 2015 r.