Księżyc w całej krasie znów po niebie sunie
i lubelskim bramom wielce się dziwuje,
że bez jego własnej świetlistej pomocy
lśnią swym własnym światłem
w Wigilijnej Nocy…
A gdy już bliziutko nad Deptak przypłynął,
ujrzał jak Koziołek z Ratusza zeskoczył
i przy żłóbku wraz z osłem koziołka wywinął,
gdy w stajence Jezuska maleńkiego zoczył…
Księżyc po ogonie Gwiazdy Betlejemskiej zjechał,
przez okienko chatki pod strzechę wprost wpłynął,
i dalszej wędrówki po niebie zaniechał,
został aż do rana ze Świętą Dzieciną…
Lublin, dnia 25 grudnia 1999.