„Kiedy ranne wstają zorze”
i witają Ciebie Boże
i ja witam Ciebie szczerze,
jeszcze, kiedy sobie leżę
– niczym leń…
Cały dzień Tobie zawierzam,
kiedy oczy swe otwieram,
w opiekę Twą się oddaję
i dopiero potem wstaję
– wchodząc w nowy dzień,
który witam już radośnie,
w lecie, w zimie, czy też w wiośnie,
czy w jesienny dzień z szarugą,
czy jest krótki, czy też długo
trwa…
Co przykrego stać się może,
ofiaruję Tobie Boże,
w intencjach – co życie niesie,
aby mniej było na świecie
zła…
Lublin, dnia 27 czerwca 2010.