Tak chciałabym napisać pieśń o Tobie – dla Ciebie
– dla Bożej i Twojej chwały…
Tak chciałabym opowiedzieć o naszym wspólnym niebie
– by się dowiedział o nim świat cały…
Tak chciałabym opowiedzieć o naszej tak wielkiej przyjaźni, miłości
o deszczu płynących od Ciebie – na mnie – radości.
Lecz jak opowiedzieć o dniach i latach przeżytych z Tobą,
w tej rzeczywistej, realnej bliskości,
o tym, jak prowadzisz mnie cierpliwie
słuszną Bożą drogą
– przez ból, cierpienie, smutki i radości?
Jak mnie uczysz dzień po dniu tej miłości Bożej prawdziwej
tak często trudnej, bolesnej, lecz wciąż radosnej i żywej?
W moich małych, codziennych kłopotach
– jesteś wciąż ze mną,
rozwiązujesz wciąż nasze, tak trudne problemy
swą mocą tajemną,
dajesz mi co dzień znaki swej drogiej mi obecności,
ukazujesz mi już tu na ziemi – morze miłości
– kochany Ojcze Pio…
Jak dobrze z Tobą w przyjaźni żyć…
Lublin, dnia 18 lutego 2001 r.
(wiersz opublikowany w dwumiesięczniku „Głos Ojca Pio” nr 3, maj-czerwiec 2001)