Tag: jesień
-
Kolejny szary, mglisty, jesienny dzień…
W pokoju mrok, za oknem na szarych gałęziach, wiszą jak łzy na rzęsach, krople zrodzone z mgły. Jak łzy na rzęsach… Lecz duszy wzrok przebija mgłę i w głębię sięga, gdzie nie ma dna, gdzie jasność, jawa nie sny… Gdzie jawa nie sny… Gdzie mieszka ON wraz ze mną w zaciszu serca, gdzie mogę spotkać…
-
*** (Znane są, jak dobrze wiecie)
*** Znane są, jak dobrze wiecie poematy o Lublinie i piosenki o Warszawie, a ja chcę rozsławić w świecie skarby skryte na Wieniawie. Na Wieniawie, co dzielnicą przepięknego jest Lublina, której każda ścieżka, kamień, skryte w sercu przypomina dawne jego dni. I te smutne, i radosne, i mojego życia wiosnę, która często mi się śni.…
-
Rozmowa z Księżycem (5)
Przekwitła róża, opadły płatki blade. Powiało chłodem jesiennych dni. A Ty, mój drogi Księżycu, swym pyzatym obliczem rozjaśniasz ciemność nocy – by piękne były me sny… Pomagasz cichutko sunąc przez nocy długiej mrok, odnaleźć się bliskim sercom tam – gdzie nie sięga ich wzrok. Babiego lata przędzę, na której łzy rosy lśnią, łączysz z nićmi…
-
***(Chcę być Bożą niteczką)
Chcę być Bożą niteczką, którą ON bierze w palce, niże chwil moich paciorki i powstają różańce – plony każdego dnia… Przeplatając dni moich tajemnice radosne – światłem swoim zalewa jesień, zimę i wiosnę – życia, które wiecznie trwa… Lecz w dobroci swej wielkiej, każdy dnia mego kraniec kończy małym krzyżykiem, aby z chwil mych różaniec…
-
Jesień (2)
Jesień – złotymi liśćmi szeleszcząca. Jesień – czasem łzą żalu pośród dżdżu płacząca. Jesień – w poświacie Księżyca wspomnienie rodząca…i…tęsknotę… Jesień – czas zbioru dojrzałych owoców serc. Jesień – czas siewu złotych ziarn ozimych w glebę latem rozgrzaną. Jesień – czas obumierania – by wiosną rozkwitnąć różą – w ogrodzie pełnym róż. Jesień – jesień…
-
Dla Wojtusia
I Po jesiennym niebie ciemne chmury mkną, blade niebo płacze dżdżu smutnego łzą, o dachy i rynny deszcz miarowo stuka, muzyką umila sen mojego wnuka. Śpij więc, śpij maleńki, miną słotne dni, rozjaśnione blaskiem przez Twe złote sny, a Babcia różańcem owinie Twój świat, by Ci Bóg rozjaśniał chwile przyszłych lat. Lublin, dnia 5 listopada…
-
Patrząc na spadający w promieniach słońca liść
Z pączka się rozwinął na wspaniałym drzewie,ze słońca promieni brał pokarm dla siebie,kołysany wiatrem i deszczem smaganyprzeżył swoje lato pośrodku polany – zanim opadł… Śpiewał Bogu pieśń życia w braci liści chórzegdy wiał lekki wiaterek. Gdy szalały burzeudręczone zmaganiem wszelakie stworzeniakorzystały z przystani jego spokoju… lub cienia – aż przyszedł listopad… Gdy po wichrach i deszczach zajaśniało…
-
*** (Kiedy w przeszłość wracam)
Szanownemu Panu Edwardowi Hartwigowi ze wspomnieniem wystawy Jego prac w Teatrze NN w Lublinie jesienią 1995 roku. Kiedy w przeszłość wracam wiele, wiele razy, wywołuję w duszy z dzieciństwa obrazy, w przepięknej, uroczej scenerii Lublina i pana Hartwiga pamięć ma wspomina. Dzięki Tobie znowu przeżywam wspomnienia wydobyte z pamięci i z mgły zapomnienia. Mój najdroższy…
-
Boże Oko
Nie pamiętam w życiu tak barwnej jesieni, gdy drzewa lśnią złotem w soczystej zieleni, pęki jarzębiny czerwienią tryskają, białe płatki śniegu z nieba opadają. Gdy wzrok swój podnoszę do nieba wysoko, kieruję ku białym śniegowym obłokom, widzę wśród nich błękit i słońca promienie, jakby Boże Oko patrzące na ziemię. * * * Gdy weszłam po…
-
Lublin, Księżyc i ja (2)
II W ciepły i pogodny ten wieczór jesiennywyszłam, po dniu pracy, na spacer codzienny;na wiadukcie staję, w dole auta mkną,światła lamp kwarcowych czarne niebo tną. Daleko widnieje sylwetka kościoła,wielkomiejskie światła i ruch dookołapiękne nowe bloki wzdłuż nowej ulicy– to nowy krajobraz mej starej dzielnicy. Tak niedawno jeszcze, parę lat bez mała,w dolince tej ludność uboga…