***
W morzu Bożej miłości
płyniemy dowolnym stylem,
wszystko jedno, czy kraulem,
żabką, czy też motylem.
Dopłyniemy do horyzontu,
gdzie morze się z niebem styka,
tam, gdzie pływak zmęczony
wieczne odpocznienie spotyka.
Możemy też lecieć ku niebu
na skrzydłach nadziei i wiary,
tam, gdzie nas Bóg obdarzy
swymi łaskami bez miary.
A więc w drogę…
Lublin, dnia 4 marca 2015.