Na pięknej, polskiej ziemi
jest takich miejsc pół sta,
gdzie Maria – jej królowa
w swych wizerunkach trwa
i łaski swe rozdziela,
tm, którzy do jej stóp
przynieśli swoje troski,
dali Jej w darze swój trud.
W lubelskiej „Jasnej Górze”
co Wąwolnicą się zwie
– w prostej, starej figurze
złożyła serce swe.
Wokoło tłumy pątników
i serca rozmodlone,
wokoło chóry słowików,
wokoło łąki zielone.
A moje maleńkie serce
dla niej żywiej zabiło,
gdy pierwszy raz w udręce
troski swe Jej złożyło.
A Ona w swe święte dłonie
wzięła mój ciężar cały
– a on pod Jej dotknięciem
stał się zupełnie małym.
Odtąd gdy wrzesień przychodzi,
gdym tylko zdrowa i mogę
– z sercem pełnym tęsknoty
wyruszam do niej w drogę.
I niosę me dziękczynienie
za moc łask w serce me wlanie,
za próśb naszych spełnienie,
modlitwę o w dobrym wytrwanie…
Lublin, dnia 30 sierpnia 1998 r.