Muszelka

Złocista fala brzegi całuje,
szum morza ucho pieści,
miłość do Boga swojego ujmuje
w jednej pochwalnej pieśni.

Jak mam to wszystko zabrać ze sobą,
jak mam to Tobie przekazać,
kiedy nie mogę być razem z Tobą,
wszystkiego sama pokazać?

Chciałam te cuda schować w muszelce
wyjętej z morskiej toni
i jeszcze włożyć w nią swoje serce
byś zamknął je w swojej dłoni.

Lecz morze puste, nic nie wyrzuca,
ni rybki, ni muszelki,
bursztynów nie ma, plaża czyściutka,
a w sercu moim żal wielki.

Nagle zdumienie – Święty Antoni
na moją prośbę gorącą
wyrzucił z morskiej, przejrzystej toni
małą muszelkę błyszczącą.

Więc szybko, chociaż ona maleńka,
włożyłam do niej swe serce
i cały wielki ocean marzeń
zmieścił się w małej muszelce.

Karwia, dnia 7 sierpnia 1997 r.

[Ślad na piasku – wspomnienie]