Na Stachiewicza starym obrazie,
pięknym, wspaniałym w swoim wyrazie,
przeszłaś po polu wielki szmat drogi,
o twarde skiby kalecząc nogi,
taka jak prości, zmęczeni ludzie,
co całe życie przeżyli w trudzie
i ziarno rzucasz w ziemię zoraną,
odziana w zgrzebną koszulę lnianą.
***
Ty polską matkę dobrze rozumiesz,
Ty jedna pomóc możesz i umiesz,
gdy wielu dzieciom wciąż brakuje chleba,
kiedy ugorem leży polska gleba.
Polskiego ojca dobrze rozumiesz,
Ty jedna pomóc możesz i umiesz,
gdy wiele dzieci nie ma swego domu,
a ich rodzinie pomóc nie ma komu.
Ty polski naród dobrze rozumiesz,
Ty jedna pomóc możesz i umiesz,
kiedy Twe dzieci w coraz większej nędzy,
ci co bogaci – stróżami pieniędzy.
***
O polska, Siewna, Mario kochana,
w chłopską, ubogą odzież odziana,
wejrzyj na sprawy ludu polskiego,
wstaw się za nami do Syna Twego.
Rzuć ziarna w dusze, niech wzejdą ładnie,
niechaj zasłona z oczu opadnie
wszystkim co rządzą, co idą przodem,
i niech się zajmą biednym narodem.
A wszyscy prości zmęczeni ludzie,
co całe życie przeżyli w trudzie,
niechaj w spokoju plony zbierają
i coraz mocniej Ciebie kochają.
8 września 1995 r.
Comments
Jedna odpowiedź do „Siewna”
[…] babciMoje dworkiPowrót do przeszłościSiewnaGromnicznaWolnośćJesieńOrzechyLublin, księżyc i jaBoże okoRozmyślania o chwili […]