Gdy się przybliża do morskiej fali
ogromna kula słońca,
– wisi na niebie w bezkresnej dali
jak lampa gorejąca.
I barw tysiącem wokół wybucha,
w zachwyt każdego wprawia,
w najgłębszych mrokach ludzkiego ducha
na wieki ślad zostawia.
Na oceanie mojej tęsknoty
świetlistą znaczy drogę,
po której idąc, nie mocząc stopy
pod Boży tron dojść nie mogę…
Lublin, dnia 3 sierpnia 1997 r.