Życie może być Różańcem…

Życie może być Różańcem,
który splata chwile dnia
czyni dusze Bożym szańcem
– w walce z wszechpotęgą zła.

I

Nasze życie niech się stanie
jednym Bogu – głosem „fiat”
i niech niesie to przesłanie
przez – tak często – wrogi świat.

Z Bogiem w sercu wędrujemy,
odwiedzamy „Elżbiet” moc,
baczmy – czy aby dajemy
szczerą pomoc – w dzień, czy w noc.

Czy się rodzi w naszym sercu
w każdej chwili życia dni
– wciąż na nowo – mały Jezus
i spokojnie, cicho śpi…

czy Mu wciąż ofiarujemy
złe i dobre chwile dnia,
czy Go wciąż adorujemy,
w tej kolebce z duszy dna…

A gdy czasem Go zgubimy
w wirze życia, w bliźnich tłumie
Maria, Józef nam pomogą
znaleźć Go – niech to zrozumie – każdy z nas…

II

Nasze życie niech się stanie
światłem bliźnim – w burzy czas,
jak latarni migotanie
u bram portu Bożych spraw.

A w spokojnych fal Jordanie,
wśród nas grzesznych, w świątyń ciszy,
tam, gdzie z Bogiem pojednanie
– cicho Jezus z nami stanie – doda sił, serca wyciszy…

Na weselną ucztę sprosi
przy obrusie białym, w Kanie,
gdzie Matuchna, przyjaciele,
przy niezbędnym swym kapłanie – i na zawsze pozostanie – z nami – jeśli zechcemy…

I pójdziemy wszyscy razem
wraz z Jezusem, z kapłanami,
z całym miłym Bogu ludem
głosić Jego królowanie – już tu – w sercach naszych…

Razem z nimi przemieniajmy
siebie, bliźnich i świat cały,
aby stał się Bogu miłym,
nie przestając śpiewać chwały – Jemu…

Byśmy nie ustali w drodze,
jakże trudnej, stromej, śliskiej,
gdy zmęczeniśmy wciąż srodze
siły czerpmy z Eucharystii – On pomoże…

Lublin, dnia 14 listopada 2004

III

A gdy przyjdą trudne chwile,
gdy samotność, ból i trwoga
nas ogarną – zwróćmy oczy
na cierpienia dla nas – Boga.

Na Ogrójec – gdzie Syn Boży
ten cierpiący dla nas Człowiek
w dłonie Ojca wszystko złożył
– bądźmy z Nim – On nam pomoże…

Wszystkie nasze łzy, cierpienia,
razy, które życie niesie
złóżmy Jemy – On uczyni,
że lżej będzie żyć na świecie.

No i w cierniową koronę,
która świętą głowę ściska
– wciąż wpatrzeni, z krwi zasłonę
Jego oczu widząc z bliska

– krzyż swój weźmy, idźmy za Nim
innych w drodze wspomagając,
aż do kresu dni dojdziemy,
wciąż kochając i ufając – Jemu…

A gdy przyjdzie – może nagle
na nas śmierci już godzina
-uproś Matko Bolejąca
i Patronki Śmierci Dobrej – dla nas u swojego Syna – dobrą śmierć…

Lublin, dnia 5 grudnia 2004