Sroczka

Sroczka kaszkę warzyła

tak swoje dzieci karmiła
* * *
Babcia kaszkę warzyła

tak swoje wnuki karmiła

a tych wnuków miała moc

więc myślała całą noc

jak ucieszyć wnuki swe

każde inną kaszkę chce

– temu dała na łyżeczce

bo marzyło o książeczce

i wierszykach – po tomiku

w którym wierszy jest bez liku

– temu dała po lakierku

– temu znowu po kuferku

– temu dała po małpeczce

tak każdemu po troszeczce

– tylko temu najmniejszemu nic nie dała

bo pieniążków już nie miała

i czym prędzej odleciała

– w sad wpadła

lecz nie padła

potem się schowała

– gdzie – nie zgadniecie

nie powiem

bo rozpowiecie

szukajcie

nie znajdziecie

potem znowu od rana

babuśka kochana

kaszkę warzyła, warzyła

znów swoje wnuki karmiła

– temu dała – bo malutki

– temu dała – bo chudziutki

– temu dała – bo ją prosił

– temu dała – by nie psocił

a temu najmniejszemu…

i tak dalej, i tak dalej

gotuj babciu i nie szalej

radzę ci

Lublin, dnia 6 lutego 2000 r.