Patrząc na płomień gromnicy

I.

W starym babcinym lichtarzu
mającym ponad sto lat,
przed starym krucyfiksem
z którego Chrystus na świat
patrzy – tak jak przed wiekiem

– woskowej płomień gromnicy
jasnym światłem migoce,
rozświetla duszy mej ciemność
w samotne długie noce
– jak Babci mej
– przed pół wiekiem.

Gromnica siłę swą bierze
z wysiłku pszczół tysięcy,
z ciężkiej i żmudnej pracy
jasnych, letnich miesięcy
wśród pól
– tak jak przed wiekiem.

Niech Krzyż i gromnica razem
będą świadkiem konania
mego – i tym razem
– aż do pięknego spotkania
z Bogiem
-jak Babci mej
– przed pół wiekiem…

II.

Maryjo – dziś Twoje święto.
Tyś – jak Boża gromnica
płomieniem miłości paląc się
oświetlasz Jezusa Krzyż,
by oczy moje w jej blasku
mogły się wznosić wzwyż
ku Niemu
– jak kiedyś Twoje…

Maryjo – dziś Twoje święto.
Bym – jak Twoja gromnica
płomieniem miłości paliła się
Maryjo – pomóż mi.
By oczy innych w tym blasku
mogły się wznosić wzwyż
ku Bogu
– Maryjo pomóż im.

III.

Jak płomień gromnicy bierze swe siły z owocu pracy tysięcy pszczół – tak płomień w moim sercu czerpie energię z owoców pracy pokoleń moich przodków – dziadków, rodziców. A także z plonów mojej żmudnej pracy skwarnego lata mojego życia, zgromadzonych w spichlerzu mojej duszy. Lecz płomień ten mógł się rozpalić i płonie tylko dzięki kochającej dłoni Dawcy wszelkiego światła która go zapaliła i stale ochrania przed złowrogimi podmuchami, które dążą do tego, aby go zgasić...

IV.

Dogasa płomień gromnicy,
zbliża się już poranek,
znajomy tętent z ulicy
– przed snów mych dworku ganek
zajeżdża wspomnień powozem

Księżyc ze srebrnych promieni
na głowę mą składa wianek
nim niebo zarumieni
nowy wschodzący ranek
z nadzieją i z
wrogim mrozem

Lublin, dnia 2 lutego 1998 r.
( Dzień imienin mojej Babci )

[Z Maryją…]