Nie pamiętam w życiu tak barwnej jesieni,
gdy drzewa lśnią złotem w soczystej zieleni,
pęki jarzębiny czerwienią tryskają,
białe płatki śniegu z nieba opadają.

Gdy wzrok swój podnoszę do nieba wysoko,
kieruję ku białym śniegowym obłokom,
widzę wśród nich błękit i słońca promienie,
jakby Boże Oko patrzące na ziemię.

*    *    *

Gdy weszłam po trudach w jesieni mej próg,
nowe barwy życia ukazał mi Bóg.
Chociaż wiatry wrogie duszę lodem mrożą,
wewnątrz się z mozołem nowe siły tworzą.

Gdy wzrok swój podnoszę do Nieba wysoko,
kieruję ku nowym nieznanym widokom,
spostrzegam wciąż jasne nadziei promienie,
widzę Boże Oko patrzące na ziemię…

Lublin, dnia 7 listopada 1995 r.

Comments

Jedna odpowiedź do „Boże Oko”

  1. […] do przeszłości Siewna Gromniczna Wolność Jesień Orzechy Lublin, księżyc i ja Boże oko Rozmyślania o chwili obecnej *** (Kiedy w przeszłość wracam) Kolegom rolnikom – […]