Bóg obejmuje nasze cierpienie

Patrząc na stary, okaleczały, lecz jeszcze żywy, stary pień drzewa, stojący samotnie na zalanej słońcem łące.

„Bóg obejmuje nasze cierpienie”

Pod stopami – zalana słońcem miłości Bożej ziemia. Wiecznie żywa. Pachnąca. Szumiąca nieskończonością różnorodnych, współistniejących, zniewolonych granicami czasu i przestrzeni istnień ludzkich, które przemijając – zostają, rodząc się – umierają, umierając – rodzą się, spalając się – gasną, gasnąc – zapalają się niczym nowe gwiazdy na firmamencie Bożego nieboskłonu.
Nad głową – błękit nieba – nieskończony, napełniony po nieograniczone żadnym horyzontem brzegi milionami gwiazd niewidocznych dla oka w świetle Słońca, którego promienie stopniowo przenikając w duszę – rozświetlają ją, delikatnie przygotowując ją do przyjęcia ich pełni po przekroczeniu progu nadziei.
Między ziemią a niebem, między człowiekiem a Bogiem, między skończonością a nieskończonością – wrośnięte korzeniami głęboko w ziemię, sięgające konarami nieba – rośnie wgłąb i w niebo każde niepowtarzalne, jedyne ludzkie istnienie.
A w nim – utożsamiając się z nim, nierozłącznie rośnie cierpienie…
A w nim – utożsamiając się z nim, nierozłącznie rośnie tęsknota…
A w nim – utożsamiajac się z nim, nierozłącznie rośnie miłość…
Te trzy konary naszego życia prowadzą soki od naszych korzeni do liści, które spadając – użyźniają otaczającą je ziemię,dopóki pień żyć będzie.
Cierpienie i tęsknota – to dwa ramiona ukrzyżowanego dla Chrystusa serca. Między nimi – wolna, prosto ku niebu strzelająca – miłość.

„Drzewa umierają stojąc”.

Wtedy konar środkowy sięgnie nieba. Drzewo stanie się sucharem, którego konary staną się stopniami dla innych w ich drodze. Lecz dwa boczne konary nie przekroczą bram niebieskich, gdyż:

„Pójdę i ból zostawię
Ból jest tylko w życiu” /*

Gdy promieniami darów Ducha Swiętego zostaje oświetlone wnętrze duszy, którą otwieramy Mu na ścieżaj – widzimy w ich świetle Ukrzyżowanego tam, gdzie nie spodziewaliśmy się Go ujrzeć. W sercu natury, w sercu drugiego człowieka. W każdym stworzeniu, które cierpi – cierpi z nim, w nim cierpi On…

Lublin,dnia 15 lutego 1998 r.

*/Wł. Niedźwiadek Sanecki – z wiersza  „Ból”