Rocznica – wspomnienie

dla Mariana

23 stycznia 2000 roku. Lekki mróz. Drzewa przybrane w piękne kiście szadzi. Słońce na błękitnym niebie, jasnym światłem zalewa pokryte śnieżnym puchem najdroższe memu sercu miasto – mój Lublin. Z kościoła garnizonowego wyrusza skromny, lecz jakże piękny pochód. Kompania honorowa i orkiestra III-ej Brygady Zmechanizowanej im. Romualda Traugutta, poczty sztandarowe, weterani walk o niepodległość. władze miasta, delegacje organizacji kombatanckich i społecznych. szkół lubelskich. Obecni są przedstawiciele czterech pokoleń. Udają się na miejsce pamięci narodowej, pod krzyż i tablicę upamiętniającą miejsce straceń przywódców lubelskich oddziałów powstańczych przy ulicy im. Langiewicza – II-go dyktatora powstania. Krótkie przemówienia, wspomnienia, apel poległych. Jesteśmy w miejscu straceń powstańców 1863 roku.

W tym miejscu zostali zamordowani
przez władze carskie
w dniu 16 VI 1863 r.

Leon Frankowski I-y Komisarz
w powstaniu styczniowym na województwo lubelskie
oraz
dowódcy oddziałów powstańczych
Józef Barszczewski            łat 26
Tadeusz Błoński                 łat 52
Kazimier z Bogdanowicz łat 26
Jan Kochański                     lat 26
Józef Meskuł                     lat 30
Cześć Ich Pamięci

Musimy także pamiętać o żołnierzach Armii Rosyjskiej, którzy walczyli w szeregach powstańczych i zostali rozstrzelani w Lublinie w latach 1863-1864.
Aleksander Bykow Iwan Kaban Paweł Kuźniecow
Władimir Kuźniecow Iwan Maksiuk Wasy l Skurenko

*           *             *

Oczy zachodzą mgłą. W duszy zawieszonej między przeszłością a nieznaną, lecz jakże niepokojącą przyszłością – przesuwają się wspomnienia, opowieści rodziców, dziadków.

Czuję w tej chwili wyraźniej niż kiedykolwiek, że jestem jednym z ogniw łączących przeszłość z przyszłością. Czuję jak głęboko sięgają w przeszłość moje korzenie. Żyjąc na przełomie dwu tysiącleci – czuję wielką odpowiedzialność za przyszłość. Oczami duszy widzę swych przodków powstańców. Od tamtych wydarzeń minęło 137 lat. Żyje już od tej pory 6-te pokolenie.

Mój prapradziadek – Jakub Samsonowicz, urodzony w 1828 roku, był prawdopodobnie dzierżawcą majątku w Jabłecznej koło Trok. Uczestnik powstania. Zesłaniec na Syberię. Był on jednocześnie dziadkiem profesora Jana Samsonowicza – geologa, pradziadkiem profesora Henryka Samsonowicza – historyka.

Uczestnikiem powstania i zesłańcem na Syberię był także mój pradziadek Ludwik Januszewski.

A bliscy memu sercu inni uczestnicy powstania?

Święty Brat Albert Chmielowski. o którym dopiero co opowiadał ks. prałat J. Wnuk, a który przystąpił do powstania wraz z kolegami studentami z puławskiego instytutu, właśnie do kazimierskiego okręgu. Do działań powstańczych włączył się także (na Wileńszczyźnie) nasz kochany święty – ojciec Rafał Kalinowski. co opłacił latami katorgi w twierdzach Sybiru.

A wspaniały dyktator powstania – Romuald Traugutt – kandydat na ołtarze – Boży człowiek, człowiek modlitwy – do końca. Do straszliwej śmierci, takiej o której mówiła mu w dzieciństwie jego ukochana babcia Błońska: „…a czasami na szubienicy umierają najlepsi”. Zginął 5-go sierpnia 1864 roku na stokach Cytadeli.

*    *    *

A jak obchodzono i przeżywano rocznicę powstania w 1919 roku – gdy rodziła się na nowo Polska? Jak przeżywał i tę rocznicę – mój dziadek, mój ojciec – mający wtedy 17 łat?

Młodziutka państwowość polska borykała się z wrogami na trzech frontach. Ciężkie dni w ostrzeliwanym przez Ukraińców Lwowie (brak elektryczności, gazu, świec, nawet zapasy nafty były na wyczerpaniu). Represje bolszewików w zajętym Wilnie. W Wielkim Księstwie Poznańskim Niemcy wyparci z 35 powiatów. W tych warunkach obchodzono wielką rocznicę – 22-go stycznia w Warszawie, po raz pierwszy ze współudziałem wojska. W pochodzie, który zdążał na Mszę Świętą do katedry św. Jana z przed gmachu Muzeum Przemysłu i Handlu- w pięknie ukwieconym powozie, otoczonym honorowy m plutonem ułanów – jechało dwu weteranów powstania 1831 roku. Pp. Michał Surmiński liczący l08 lat życia i l02-letni Łukasz Przybylski. który był tak że uczestnikiem powstania 1863 roku. Po Mszy Świętej trzy pokolenia żołnierzy sercami skupiły się w jedno na stokach Cytadeli, u stóp s powitego w wieniec cierniowy, męczeńskiego krzyża Traugutta. Przemawiał między innymi weteran powstania 1863 roku – pan Józefowicz, służący dotychczas w wojsku polskim.*

*     *     *

Głosy mówców dochodzą do mnie jakby z daleka, mieszając się z melodią dzwonów bijących na Anioł Pański- nie wiem. czy w pobliskich kościołach, czy w mojej duszy. I teraz mamy rodzącą się z trudem wolność. I teraz mamy walkę z wrogami na wielu frontach. Z wrogami z wewnątrz i z zewnątrz. Z dalekimi i z bliskimi. Czy damy radę ją wygrać? Czy uporamy się z nimi i z samymi sobą? To zależy już od nas wszystkich. Jak zrobimy to wszystko co w naszej mocy i zaufamy Bogu, który już tyle razy wyprowadził naszą Ojczyznę z beznadziejnej po ludzku sytuacji – będziemy mogli z radością i z ufnością kroczyć w nieznaną, lecz jasną przyszłość. A tymczasem. korzystając z łask Roku Jubileuszowego, przelejmy część z nich tym, dzięki którym możemy dziś cieszyć się tą wolnością, której nie doczekali. tym. których dzisiaj wspominamy – powstańcom l863 roku…-

*- wykorzystano artykuł z Ilustracji Polskiej „Placówka” z 2 lutego 1919 r.

Lublin, 23 stycznia 2000 r.

[Moja mała księga miasta III]